Amp Futbol - MŚ: kolejne zwycięstwo Polaków

  • Data publikacji: 30.10.2018, 00:32

W Meksyku rozgrywane są mistrzostwa świata w Amp Futbolu. Nasi piłkarze radzą sobie bardzo dobrze, mają za sobą już dwa spotkania grupowe i jak na razie mają komplet punktów.

Co ciekawe, Polacy w grupie mierzą się z Kolumbią, Kostaryką i Japonią. Podział bardzo podobny do tego z mistrzostw świata, które rozgrywane były w Rosji w tym roku. Tam biało-czerwoni mierzyli się z Senegalem, Kolumbią i Japonią. Jednak reprezentacja Amp Futbolu radzi sobie jak na razie zdecydowanie lepiej od kadry narodowej piłkarzy.

W pierwszym meczu biało-czerwoni pokonali Kolumbię 1:0 i drugiego dnia stanęli naprzeciwko reprezentacji Kostaryki. Polacy od początku zaczęli ofensywnie i już w pierwszej minucie nasza reprezentacja miała bardzo dobrą okazję. Jednak Jakub Kożuch został zatrzymany przez rywala nieprzepisowo, co dało nam stały fragment gry. Piłka trafiła w mur, ale biało-czerwoni nie schodzili z połowy rywali, czego efektem była bramka w 6. minucie spotkania. Do siatki rywali trafił Krystian Kapłon po dograniu Kożucha, dla którego było to już drugie trafienie podczas tych mistrzostw.

Polacy już po chwili mieli kolejną akcję ofensywną, ale dobrze spisywał się bramkarz Kostaryki. Tak naprawdę obraz gry przez kolejne minuty niewiele się zmieniał, ciągle to nasza reprezentacja była w ataku. Nasi przeciwnicy nie radzili sobie zbyt dobrze w defensywie, wielokrotnie musieli faulować biało-czerwonych. Było także sporo rzutów rożnych, ale bramkarz Kostaryki nie chciał popełnić więcej błędów.

W 18. minucie sam na sam był Kamil Grygiel, ale niestety, strzelił prosto w golkipera rywali, choć po jego lewej ręce wybiegał jeszcze Kapłon, ale nie otrzymał on podania od kolegi. Chwilę później z rzutu wolnego próbował naszego bramkarza zaskoczyć zawodnik rywali, ale Łukasz Miśkiewicz był czujny i dobrze wybił piłkę, z czego zrobiła się nawet kontra, ale bez efektu bramkowego. Do końca pierwszej połowy nasza reprezentacja była w ofensywie, ale nie udało się podwyższyć prowadzenia.

Po zmianie stron swoich sił próbowali rywale, którzy szybko zyskali rzut wolny tuż przed polem karnym. Piłka po strzale poleciała na szczęście nad bramką naszej reprezentacji. Zawodnicy z Kostaryki nie mieli jednak zamiaru odpuszczać i wyszli wyższym pressingiem do naszych zawodników, dzięki czemu przez pierwsze minuty to rywale byli w ofensywie. Nasza defensywa grała jednak skutecznie, dzięki czemu biało-czerwoni byli w stanie utrzymać prowadzenie.

W 34. minucie Polacy wyszli z kontrą, ale Kożuch strzelił prosto w bramkarza Kostaryki. Wtedy jednak nasza reprezentacja na dłuższą chwilę wyszła ze swojej połowy. Biało-czerwoni mieli kilka rzutów rożnych, ale nie udawało się strzelić kolejnego gola. Do końca spotkania już żadna bramka nie wpadła, ale to dało Polakom zwycięstwo i po dwóch meczach mają komplet punktów.

Przed naszą reprezentacją jeszcze spotkanie z Japonią, które odbędzie się we wtorek o godz. 23 naszego czasu.

Polska - Kostaryka 1:0 (1:0)
Kapłon (6')

Skład wyjściowy: Łukasz Miśkiewicz - Marcin Guszkiewicz, Przemysław Świercz, Kamil Rosiek, Bartosz Łastowski, Krystian Kapłon, Jakub Kożuch.
Rezerwowi: Jakub Popławski - Mariusz Krzempek, Krzysztof Wrona, Dawid Dobkowski, Adrian Stanecki, Kamil Grygiel.