Siatkówka na siedząco - ME: falstart Polaków

  • Dodał: Inga Świetlicka
  • Data publikacji: 15.07.2019, 22:15

Słaby początek mistrzostw Europy w wykonaniu reprezentacji Polski mężczyzn. Na inaugurację turnieju w Budapeszcie Biało-Czerwoni ponieśli dwie dotkliwe porażki.

 

Polscy siatkarze na pewno nie tak wyobrażali sobie początek rozgrywek o mistrzostwo Europy w Budapeszcie. W inauguracyjnym meczu podopieczni trenera Bożydara Abadżijewa zmierzyli się z reprezentacją Chorwacji. To miał być rywal w naszym zasięgu – 17 drużyna rankingu światowego, 13 ekipa ubiegłorocznych mistrzostw świata. O tym, że Chorwaci mogą być groźni świadczył wynik z poprzednich mistrzostw Europy, kiedy to siatkarze z Bałkanów awansowali do strefy medalowej i przed własną publicznością zajęli czwarte miejsce.

 

Boisko szybko zweryfikowało rzeczywistość, a ta dla Polaków okazała się bolesna. Chorwaci od pierwszych piłek narzucili swój styl gry, stawiając przede wszystkim na mocny atak i szczelny blok. Biało-Czerwoni mieli ogromne problemy z wyprowadzeniem skutecznej akcji. Pierwszy punkt wywalczyliśmy dopiero przy stanie 0:9, a zdobywanie kolejnych wcale nie przyszło łatwiej. Rywale kontrolowali sytuację i bez problemów zmierzali do przekonującego zwycięstwa. W każdym z setów szybko uzyskiwali wysoką przewagę, którą utrzymywali do końca danej partii. Nie do zatrzymania był zdobywca 20 oczek – Ivan Cosic. Polacy w całym spotkaniu ugrali zaledwie o 3 punkty więcej. Sety przegrane do 6, 9 i 8 świadczą o różnicy klas, a taki wynik na inaugurację turnieju nie napawa optymizmem.

 

Drugim grupowym rywalem polskiej reprezentacji byli aktualni mistrzowie Europy – Rosjanie. Mecz z ekipą rosyjską przypominał spotkanie z Chorwatami, choć był nieco bardziej wyrównany. Dominacja rywali i w tym przypadku nie podlegała dyskusji, ale Polacy fragmentami – głównie na początku każdego z setów – potrafili nawiązać walkę i zakończyć wymiany na swoją korzyść. Rosjanie zniszczyli nas zagrywką, posyłając na naszą stronę aż 17 asów serwisowych (my tylko 3). Mecz zakończył się w trzech partiach, przegranych do 12, 12 i 11.

 

Dwie wysokie porażki na dzień dobry stawiają nas w trudnej sytuacji. Po pierwszym dniu zmagań zajmujemy w tabeli grupy B ostatnie miejsce. Minimalnie lepsze ratio punktowe mają Turcy, którzy również przegrali dwa mecze w stosunku 0:3. Aby zachować szansę na awans do ćwierćfinału turnieju musimy jutro pokonać reprezentację znad Bosforu. Liderem grupy B są Rosjanie, tuż za nimi plasują się Bośniacy – obie drużyny odniosły po dwa przekonujące, trzysetowe zwycięstwa. Chorwaci i Holendrzy na razie grają ze zmiennym szczęściem i mają na koncie jeden wygrany i jeden przegrany mecz.

 

Pojedynek Polaków z Turcją odbędzie się jutro o godz. 9:45. Po południu (godz. 16:00) zagramy z Bośnią i Hercegowiną.

 

Grupa B - wyniki

Polska - Chorwacja 0:3 (8:25, 9:25, 8:25)
Polska: Truszkowski (1), Siciński (4), Wójtowicz, Labocha (1), Machowski (7), Wypych (2) oraz Sypecki i Wiśniewski
Chorwacja: Kasap (5), Ilibasic (4), Dzeko (4), Kerep (7), Cosic (20), Zdionica (8)


Polska - Rosja 0:3 (12:25, 12:25, 11:25)

Polska: Truszkowski (5), Siciński (1), Labocha (3), Machowski (4), Sypecki, Wypych (2) oraz Wójtowicz i Wiśniewski
Rosja: Milenin (12), Bajczik (4), Krupin (4), Sawiczew (3), Szestakow (14), Wołkow (L) oraz Wołosnikow (5), Ławrynowicz (5), Rezniczenko (1) i Zinnatullin (4)

 

Rosja - Turcja 3:0 (25:13, 25:12, 25:10)

Bośnia i Hercegowina - Holandia 3:0 (25:9, 25:11, 25:21)
Chorwacja - Bośnia i Hercegowina 0:3 (21:25, 21:25, 13:25)
Turcja - Holandia 0:3 (20:25, 14:25, 13:25)

 

Tabela
1. Rosja
2. Bośnia i Hercegowina
3. Chorwacja
4. Holandia
5. Turcja
6. Polska

Inga Świetlicka

Miłośniczka sportu, kultury i podróżowania. Mól książkowy oraz kibic polskich olimpijczyków i paraolimpijczyków.