Goalball: Polacy walczą o igrzyska! Finowie za mocni na inaugurację

  • Dodał: Inga Świetlicka
  • Data publikacji: 02.07.2019, 22:30

Reprezentacja Polski mężczyzn w goalballu walczy w Fort Wayne o kwalifikację do Igrzysk Paraolimpijskich w Tokio. Na początek bardzo wymagającego turnieju Biało-Czerwoni zmierzyli się z Finlandią. Doświadczeni rywale okazali się zbyt mocni i pokonali podopiecznych Piotra Szymali 14:8.

 

Niewielkie boisko o wymiarach 9x18 metrów, na którym sznurkami i taśmami wytyczono kilka linii. Po obu jego stronach dwie nieproporcjonalnie długie bramki, ciągnące się przez całą szerokość placu gry. Na boisku dwie drużyny złożone z trzech zawodników grają w piłkę. Sportowcy w czarnych goglach próbują wrzucić przeciwnikom jak najwięcej goli, jednocześnie broniąc dostępu do swojej bramki własnym ciałem. Rytm gry wyznacza dźwięk dzwoneczków umieszczonych wewnątrz piłki. Wokół cisza jak makiem zasiał. Widowisku przyglądają się milczące trybuny.

 

Goalball, nazywany również piłką dźwiękową, to gra zespołowa stworzona z myślą o osobach niewidomych i niedowidzących. Wymyślona po zakończeniu II wojny światowej przez Niemca Seppa Reindle i Austriaka Hansa Lorenzena jako jeden ze sposobów rehabilitacji weteranów wojennych, dość szybko zyskała popularność na całym świecie. Do dziś pozostaje najpopularniejszą dyscypliną zespołową, przeznaczoną dla osób z poważnymi wadami wzroku.

 

 

Do programu igrzysk paraolimpijskich goalball został włączony w 1976 roku w Toronto. Cztery lata wcześniej był dyscypliną pokazową. Od 1984 roku w ramach igrzysk rozgrywany jest także turniej kobiet. Goalball to jedna z dwóch dyscyplin paraolimpijskich – obok bocci – która nie ma swojego odpowiednika w sporcie olimpijskim. Obie dyscypliny w ostatnich latach coraz prężniej rozwijają się w Polsce i w obu przypadkach polscy zawodnicy staną przed historyczną szansą debiutu w Igrzyskach Paraolimpijskich w Tokio.

 

Kierunek Tokio 2020

 

W paraolimpijskich turniejach w goalballu w Tokio zagra po dziesięć drużyn męskich i kobiecych. Występ w igrzyskach z urzędu mają zapewniony gospodarze imprezy oraz medaliści ubiegłorocznego czempionatu globu (wsród mężczyzn – reprezentacje Brazylii, Niemiec i Belgii, wśród kobiet – Rosjanki, Turczynki i Brazylijki). Kolejne przepustki do Japonii wywalczą po dwie najlepsze drużyny turnieju kwalifikacyjnego kobiet i mężczyzn, który dziś rozpoczął się w amerykańskim Fort Wayne.

 

W gronie 14 drużyn męskich walczących o bilety do Tokio znalazła się reprezentacja Polski. Biało-Czerwoni nie są zaliczani do faworytów imprezy i pojechali do Ameryki z zamiarem sprawienia niespodzianki. Dotychczas największym sukcesem naszej kadry było zajęcie 4 miejsca w mistrzostwach Europy dywizji B. Występ na igrzyskach paraolimpijskich pozostawał w sferze marzeń.

 

W Fort Wayne Polaków czeka arcytrudne zadanie. W fazie grupowej turnieju zmierzą się z Finlandią, Chinami, Amerykanami, Koreą Południową, Hiszpanią i Ukrainą. Do ćwierćfinałów awansują cztery drużyny. Gospodarze to aktualni wicemistrzowie paraolimpijscy, Finowie w przeszłości sięgali po złoto igrzysk, Ukraińcy i Hiszpanie to medaliści mistrzostw Europy drugiej dywizji. Mocne drużyny grają także w drugiej grupie, do której trafili między innymi mistrzowie paraolimpijscy z Litwy. Dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe, a Polscy zawodnicy polecieli do Stanów Zjednoczonych bardzo zdeterminowani:

 

 

Fińska lekcja na początek

 

Polska ekipa udała się do USA w składzie: Damian Hortecki, Marcin Lisowski, Marcin Lubczyk, Marek Mościcki, Adrian Piotrowicz i Krzysztof Suchocki. Pierwszym rywalem Biało-Czerwonych w turnieju kwalifikacyjnym była reprezentacja Finlandii. Finowie to zespół ze światowej czołówki, z piękną historią: w przeszłości dwukrotnie sięgali po tytuł mistrzów paraolimpijskich w goalballu. Złote medale igrzysk zdobyli w Atlancie w 1996 roku oraz w Londynie w 2012 roku.

 

Pierwszy pojedynek w kwalifikacjach olimpijskich Polacy rozpoczęli w ustawieniu z Marcinem Lubczykiem, Marcinem Lisowskim i Krzysztofem Suchockim. Początek meczu był pechowy, bowiem rywale zdobyli bramkę juz w pierwszej akcji. Polacy szybko odrobili straty i po golu Lubczyka doprowadzili do wyrównania. Dwie kolejne bramki padły łupem Finów, a Biało-Czerwonym pozostawała pogoń za przeciwnikami. Gdy udawało się złapać punkt kontaktowy, zawodnicy z północy Europy natychmiast odpowiadali kolejną skuteczną kontrą, utrzymując przewagę dwóch goli. Mimo to gra była wyrównana, a wynik pozostawał otwarty. Na 2 minuty przed zakończeniem pierwszej połowy spotkania Polacy rzucili gola na 5:6 i takim rezultatem zakończyła inauguracyjna odsłona meczu. Jednobramkowa strata pozwalała optymistycznie patrzeć w przyszłość, jednak po zmianie stron w polskiej drużynie coś się zacięło.

 

Druga połowa meczu była jednostronnym widowiskiem, zdominowanym przez graczy z Finlandii. Biało-Czerwoni grali nieskutecznie, a mocne rzuty rywali raz po raz wpadały do naszej bramki. Finowie zdobyli aż pięć goli z rzędu i sytuacja Polaków stała się bardzo trudna (5:11). Trener Szymala robił zmiany, na boisku pojawił się Damian Hortecki, a później Adrian Piotrowicz. Nie przyniosło to jednak wyraźnej poprawy stylu gry - pierwszą bramkę w drugiej połowie Biało-Czerwoni zdobyli dopiero w 6 minucie. Przy stanie 12:6 dla rywali dwukrotnie trafiliśmy do siatki przeciwnika, jednak przewaga Finów była zbyt duża, by myśleć o remisie. Chwila dekoncentracji w ostatniej minucie gry kosztowała Biało-Czerwonych utratę dwóch kolejnych goli. Ostatecznie mecz zakończył się bardzo wyraźnym zwycięstwem reprezentantów Finlandii 14:8.

 

Polakom pozostaje wyciągnąć wnioski, zapomnieć o wysokiej porażce i z czystą głową podejść do dwóch kolejnych spotkań turnieju, które rozegrają jutro. Przeciwnicy znów będą mocni – drużyny z Chin i Stanów Zjednoczonych.

 

Poza polskim meczem w Fort Wayne odbyły się także inne spotkania. W pojedynku "na szczycie" Ukraińcy pokonali 7:4 reprezentację gospodarzy. Z kolei w starciu Hiszpanów i Koreańczyków długo trzeba było czekać na bramki. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się wynikiem 1:0 dla Korei. Dopiero w drugiej części meczu Azjaci przycisnęli i ostatecznie pokonali Hiszpanów czterema golami (6:2). W grupie A bardzo wysokie zwycięstwo odnieśli mistrzowie paraolimpijscy z Litwy, którzy ze Szwedami wygrali 14:6. W wyrównanym pojedynku reprezentacja Turcji pokonała Kanadę 5:4, a ekipa z Argentyny okazała się mocniejsza od Greków (6:3).

 

WYNIKI

 

Kwalifikacje mężczyzn

 

Grupa A
Litwa - Szwecja 14:6
Turcja - Kanada 5:4
Argentyna - Grecja 6:3

 

Grupa B
USA - Ukraina 4:7
Polska - Finlandia 8:14
Hiszpania - Korea Płd. 2:6

 

Kwalifikacje kobiet

 

Grupa X
Niemcy - Korea Płd. 2:2
Wielka Brytania - Izrael 3:5
Chiny - Hiszpania 10:0

 

Grupa Y
Kanada - Finlandia 5:7
Ukraina - Grecja 8:2
Dania - USA 3:7

 

Terminarz gier w turnieju męskim na środę 3.07 (godziny wg czasu polskiego)
15:00 Chiny - POLSKA
16:15 Finlandia - USA
17:30 Korea Płd. - Ukraina
18:45 Kanada - Argentyna
20:00 Szwecja - Turcja
21:15 Czechy - Litwa
22:30 Hiszpania - Chiny
23:45 POLSKA - USA
01:00 Korea Płd. - Finlandia
02:15 Grecja - Kanada

 

Inga Świetlicka

Miłośniczka sportu, kultury i podróżowania. Mól książkowy oraz kibic polskich olimpijczyków i paraolimpijczyków.